wtorek, 28 października 2014

Z wizytą u Cymbrów. Jesienna odsłona Folgarii i Lavarone

Folgaria 

Do pierwszych opadów śniegu i rozpoczęcia sezonu narciarskiego trzeba poczekać do grudnia. Zima, to pora roku najbardziej oczekiwana przez alpejskie kurorty, oznacza ożywienie w ruchu turystycznym, ściąga w góry miłośników sportów zimowych i tych co lubią wypoczywać w otoczeniu ośnieżonych szczytów.
To też region Folgaria i Lavarone położony, na południowy wschód od Trydentu, najbardziej ożywia się zimą. Chętnie przyjeżdżają tu narciarze, snowboardziści, amatorzy sanek i rakiet śnieżnych. 

Czy jesienią, za nim  pierzyna śniegu przykryje górskie stoki, Folgaria i Lavarone zasługuje na uwagę? Z całą pewnością tak, jesienią w Folgaria i Lavarone  jest również uroczo. 

                                                 Folgaria
Wybraliśmy się w ten rejon Alp w połowie października. Towarzyszyło nam popołudniowe słońce, dzień był słoneczny i ciepły, ale w powietrzu unosił się już  zapach opadłych liści. Droga pięła się serpentyną cały czas pod górę, nasze auto niestrudzenie pokonywało kolejne górskie odcinki. Zatrzymywaliśmy się jednak co kawałek, żeby dać odpocząć maszynie i móc popatrzeć na piękne krajobrazy. 


                                                    Lago Lavarone 


                                                       Lago Lavarone 


                                                          Lago Lavarone 
Niższe stoki usłane lasami jodłowymi i mieszanymi prezentowały jesienną paletę barw w całej okazałości. Górujące nad nimi, nagie szczyty południowych Dolomitów wyglądały surowo i groźnie.W dole niebieskim okiem błyskało niewielkie jezioro Lavarone. Spacer ścieżką wokół jeziorka, którą kiedyś przechadzał się Zygmunt Freud, to nie tylko turystyczna atrakcja, ale również  przyjemność z kontemplowania górskich widoków i przebywania w kontakcie z naturą.
                                                                 Folgaria 
W miejscowości Folgaria  większość zabudowań to pensjonaty i hotele w stylu alpejskim. Główny szlak via Colpi,  usiany sklepikami z artykułami spożywczymi typowymi dla Alto- Adige oraz pamiątkami, zaprowadził na uliczną wystawę fotografii nawiązującą do historii tego regionu  Alp. Otóż dowiadujemy się, że miejscowi nazywają siebie Cimbri czyli Cymbrami. Uważają siebie za potomków Cymbrów- ludu, który przywędrował  w te okolice Alp w II w.p.n.e. z Półwyspu Jutlandzkiego. 

                                           Folgaria  pasticceria Dalsass 
Nie zwiedzaliśmy, znajdujących się  w okolicy, dość pokaźnych rozmiarów fortyfikacji z  I Wojny Światowej, chcieliśmy zapamiętać  Folgarie jesienną, kolorową i pachnącą strudlem jabłkowym, którym raczyliśmy się w  sympatycznej pasticceria Dalsass.         














4 komentarze:

  1. Zdążyłaś uchwycić wspaniale przepiękną, kolorową jesień! Prześliczne zdjęcia!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze bardzo się cieszę, kiedy moje fotograficzne działania podobają się, a jesień była taka jak na fotkach - cudnie kolorowa. Pozdrawiam jesiennie.

      Usuń
  2. Wspaniałe zdjęcia, a pierwsze jakie pokazujesz...rozplywam sie nad nim, taki widok mieć za oknem to moje marzenie.
    takie marzenie moje i męża żeby mieć kiedyś domek w górach i tam spędzać czas wolny:-)
    serdecznie pozdawiam i dziekuje za te piekne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba marzyć mimo wszystko i wbrew wszystkiemu co nas w życiu spotyka, marzenia są często siłą sprawczą tego co nas w życiu spotyka, wytyczają nam drogę, którą podążamy do ich spełnienia. Życzę więc namarzania marzeń i podążania drogą do ich spełnienia.

      Usuń